Gdy w grę wchodzi zabezpieczenie młodych narciarzy przed kontuzjami, przepisy polskiego prawa są precyzyjne. Obwiązek jazdy w kasku dotyczy zarówno dzieci, jak i nastolatków zakładających narty. Jeśli planujmy zimowy wyjazd do któregoś z krajów alpejskich, również musimy liczyć się z podobnymi obostrzeniami. Warto więc z wyprzedzeniem zaopatrzyć się w kask narciarski dla dzieci, zwłaszcza że nie każde rozwiązanie promowane jako komfortowe i bezpieczne, jest takim w rzeczywistości. Kask na głowie minimalizuje ryzyko urazu tak podczas upadku, jak i w konsekwencji zderzenia z innym narciarzem. Jego noszenie może stanowić też dodatkową ochronę zarówno przed zimnem, jak i przed wilgocią.
Rozmiar ma znaczenie
Kaski narciarskie dla dzieci można dziś kupować zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w Internetowych. Bez względu jednak na to, gdzie zdecydujemy się na poszukiwanie idealnego rozwiązania, z pewnością szybko zauważymy, że podstawowym kryterium wyboru jest rozmiar. Producenci kasków narciarskich dla dzieci stosują zróżnicowane oznaczenia, niemal zawsze możemy jednak w opisie kasku znaleźć informacje dotyczące tego, ile wynosi obwód głowy dziecka dopuszczalny w odniesieniu do konkretnego modelu.
Jego pomiar nie jest skomplikowany i przeważnie wymaga od nas jedynie skorzystania z centymetra krawieckiego.
Pamiętajmy jednak o dwóch zasadach, których warto przestrzegać:
1. Nie mierzmy dziecięcej głowy na wysokości uszu, ale powyżej, bo kask zwykle posiada dodatkowe zabezpieczenia na uszy.
2. Mierzmy obwód głowy dziecka nad łukiem brwiowym zwłaszcza, jeśli planujemy zakup gogli narciarskich chroniących oczy malucha.
Jeśli kupujemy kask narciarski dziecięcy w sklepie stacjonarnym, zawsze możemy też poprosić o pomoc jednego z pracowników. Ten z pewnością nie ograniczy się jedynie do wykonania pomiaru, ale również chętnie wytłumaczy nam, dlaczego zastosował konkretną technikę.

Podczas przymierzania kasku narciarskiego dla dzieci zachęćmy też malucha do ruszania głową i obserwujmy jego reakcje. Na trasie dziecko musi rozglądać się czasem na boki, kask powinien więc nie tylko idealnie przylegać do czaszki, ale również zapewniać narciarzowi maksymalną mobilność. Jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości w tym zakresie, nie zaleca się ryzykowania. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest rezygnacja z budzącego kontrowersję modelu i szukanie innej opcji.
Kaski tworzone z myślą o dzieciach
Producent kasku narciarskiego dziecięcego nie powinien oferować rozwiązania, które jest pomniejszoną kopią rozwiązania tworzonego z myślą o dorosłym narciarzu. Maluchy mają specyficzne potrzeby, a kask musi je zaspokoić. Jeśli nie mamy pewności, czy dzieje się tak w przypadku modelu, który nam się podoba, wybierzmy najlżejszą z tych propozycji, które wzbudziły zainteresowanie. Ciężkie kaski nie są wygodne, a do tego niejednokrotnie prowadzą do niebezpiecznego przeciążenia szyi.
Oczywiście, lekkość nie powinna oznaczać braku trwałości. Dziecięce kontuzje wcale nie są mniej poważne niż te, którym ulegają dorośli narciarze, jeśli więc przyglądając się kaskom narciarskim dla dzieci mamy wrażenie, że są one nietrwałe i łatwo się odkształcają, z pewnością nie są one dobrymi propozycjami.
Kupując kask narciarski dla dzieci pamiętajmy i o tym, że warunki atmosferyczne na stoku bywają kapryśne. Mianem najlepszych określa się więc modele, które zapewniają ciepło i chronią uszy, choć jednocześnie nie należy sięgać po to, które uciskają uszy zbyt mocno. Ciekawą opcją mogą okazać się kaski pozwalające na regulowanie ich rozmiaru, choć te polecane są przede wszystkim nastoletnim narciarzom.